Każdego roku w Polsce jest organizowanych kilkaset różnorodnych spotkań, zlotów i rajdów dla właścicieli zabytkowych pojazdów. Jedne mają zasięg lokalny, inne ogólnopolski, są także imprezy rangi międzynarodowej. Mają charakter towarzyski, turystyczny, a czasem prawdziwie sportowy. Organizatorami są zarówno osoby prywatne, jak i duże stowarzyszenia (np. kluby sfederowane w Polskim Związku Motorowym). Z reguły imprezy mają wielu uczestników, a zarazem cieszą się wielkim zainteresowaniem widzów i dużą społeczną sympatią.

 

Zloty i spotkania

Do najbardziej prestiżowych imprez należą w naszym kraju Zloty Zabytkowych Mercedesów (organizowane przez Klub Zabytkowych Mercedesów Polska pod patronatem spółki importerskiej Mercedes-Benz Polska). Są urządzane corocznie w najbardziej malowniczych okolicach naszego kraju. Tegoroczny (już 17.) odbył się wiosną na Lubelszczyźnie, a trasa wiodła z Lublina m.in. przez Nałęczów i Puławy.
Historię krótszą (liczoną od roku 2011), ale za to wyjątkową renomę ma dolnośląski zlot MotoClassic z bazą w zamku Topacz koło Wrocławia, gromadzący pojazdy różnych marek. Zamek Topacz to otoczony 50-hektarowym parkiem ekskluzywny obiekt hotelowo-konferencyjny w doskonale odnowionych zabytkowych budynkach, których dzieje sięgają XIV stulecia. Zamek mieści również prywatne muzeum motoryzacji.
Podobnie elitarny charakter ma najmłodszy w tym gronie zlot Classica Mierzęcin; tegoroczny (czerwcowy) był trzecim z kolei. Impreza gości na północno-wschodnim krańcu Ziemi Lubuskiej, w starannie odrestaurowanym neogotyckim pałacu w Mierzęcinie koło Dobiegniewu, w sąsiedztwie jednej z największych w kraju winnic. Prawdziwie ekskluzywne miejsce!
To przykłady zlotów „z górnej półki”. Ale w niemal każdy weekend od maja do końca września w kalendarzach imprez można znaleźć po kilka zlotów, wycieczek czy też spotkań, obliczonych na przeciętnych właścicieli i sympatyków starych pojazdów. Są urządzane na szczeblu gmin, powiatów, miast, województw i regionów, wnoszą wiele urozmaicenia na poziomie lokalnym.

Recepta na imprezę

Dla większości wspólnym mianownikiem jest nietrudna do przejechania trasa (na ogół opisana za pomocą symboli nawigacyjnych), na niej zabytkowe obiekty do rozpoznania, po drodze na kierowców czeka kilka prób o charakterze zręcznościowym, do tego może być test (np. z dziedziny krajoznawstwa lub historii regionu), wystawa uczestniczących pojazdów na zabytkowym rynku lub reprezentacyjnym placu – bywa, że połączona z konkursem elegancji startujących załóg. Przyjazna atmosfera, walory turystyczne, zakończenie w regionalnej gospodzie, towarzyskie rozmowy i wymiana doświadczeń na temat wzorowego utrzymania klasycznych pojazdów.
Turystyczno-towarzyski charakter imprezy nie wyklucza sportowych aspiracji. Trzeba bowiem mieć prawdziwie sportową duszę, żeby zdecydować się na mierzącą 3200 km wyprawę zabytkowymi autami „Dookoła Polski Klasykami”. Cóż to była za wyprawa? – Jechaliśmy z Krakowa trasami możliwie bliskimi granic naszego kraju: przez Otmuchów, Bogatynię, Kostrzyn nad Odrą, Świnoujście, Łebę, Zawory Kaszubskie, Frombork, Białowieżę, Chełm i Hrubieszów, Ustrzyki Dolne, Tylicz z powrotem do Krakowa – wylicza Jacek Borzęcki, założyciel i prezes powołanego dziesięć lat temu stowarzyszenia Europejska Asocjacja Automobilerów. Borzęcki dodaje, że dwutygodniowy rajd był dla jego uczestników patriotyczną okazją do uczczenia 100-lecia odrodzonej Polski.
Ciekawą formą są zloty pojazdów militarnych, gromadzące całkiem sporą kompanię kolekcjonerów.
Dla najambitniejszych właścicieli pojazdów retro są – organizowane pod auspicjami PZM – Mistrzostwa Polski Pojazdów Zabytkowych (odrębne dla samochodów i dla motocykli).

Większość rund tego cyklu ma międzynarodową obsadę. Najlepsze załogi są nagradzane szarfami mistrzów Polski.

 

Sportowe emocje

Imprezy dla zabytkowych aut czy motocykli mogą też mieć zgoła odmienny, wręcz wyczynowy charakter.
Bywa, że posiadacze najcenniejszych polskich okazów szukają emocji w klasycznych zawodach na międzynarodowym forum, np. w sławnym brytyjskim London to Brighton Veteran Car Run czy w legendarnym włoskim rajdzie Mille Miglia.
W naszym kraju też nie brakuje imprez wyczynowych dla tych właścicieli zabytkowych pojazdów, którzy mają sportową żyłkę. Classic Auto Cup to cykl zawodów rozgrywanych w tym roku na torach w Modlinie, Ułężu, Bednarach, Tychach. Piękną tradycję mają Barbórki Legend, czyli rywalizacja dla youngtimerów, urządzana wraz z Warszawską Barbórką.
Od roku 2012 odbywają się Rajdy Polski Historyczne, rozgrywane w trudnej formule rajdów na regularność i wliczane do europejskich klasyfikacji w tej konkurencji. Na zaproszenie Automobilklubu Krakowskiego przyjeżdżają załogi z różnych stron Europy, by rywalizować na pięknych drogach Małopolski. Dyrektor imprezy Erwin Meisel zapowiada, że przypadająca w roku 110-lecia Automobilklubu Krakowskiego 7. edycja RPH odbędzie się w terminie 29 sierpnia – 1 września 2018. Baza w Wieliczce, start na Rynku Głównym w Krakowie, a trasy prowadzą najbardziej malowniczymi zakątkami Ziemi Krakowskiej od Podhala po Beskid Niski.
Rajd Polski Historyczny jest w tym sezonie 4. i 5. (podwójną) rundą Mistrzostw Polski w Historycznych Rajdach na Regularność. W sumie będzie tych rund siedem.
Od dwóch lat są także rozgrywane Historyczne Rajdowe Samochodowe Mistrzostwa Polski (wcześniej miały rangę pucharową). Piękne, perfekcyjnie przygotowane do sportu auta sprzed ćwierćwiecza (lub nawet starsze) swoją techniczną sprawnością zachwycają entuzjastów dawnej motoryzacji.
Na listach startowych poszczególnych rund HRSMP można znaleźć piękną kolekcję historycznych rajdówek, poczynając od porsche 911 i audi quattro, a kończąc na polonezie 2000 czy syrenie 104. Starty w tej konkurencji zaliczył m.in. Andrzej Lenczowski, który w sezonie 2016 za kierownicą renault 11 GTS zwyciężył w Historycznym Rajdowym Samochodowym Pucharze Polski w klasie K5/F3 i zajął drugie miejsce w kategorii K5. Lenczowski swą rajdową przygodę zaczynał ponad 40 lat temu od startów polskim fiatem 126p. Poważna choroba na wiele lat wyłączyła go ze startów, ale po długiej przerwie powrócił na rajdowe trasy i wielokrotnie z sukcesami uczestniczył m.in. w Rajdach Żubrów (m.in. czterokrotnie zdobył prestiżowe trofeum – „Kierownicę Sobiesława Zasady”). W rajdach „historyków” jeździ zarówno jako kierowca, jak i pilot. Jest jednym z inicjatorów powołania Rajdów Polski Historycznych, które od 2012 roku przypominają o świetnym dorobku Rajdów Polski, organizowanych niegdyś przez Automobilklub Krakowski, macierzysty klub Lenczowskiego.

 

Dla każdego coś miłego

Środowisko kolekcjonerskie szybko się rozwija. Przybywa fanów dawnej motoryzacji, w polskich zbiorach pojawia się coraz więcej interesujących zabytków motoryzacji. Także lista imprez rozrasta się z roku na rok. Zloty, spotkania, wystawy, prezentacje, pełnokrwiste rajdy – dla każdego jest coś interesującego i kuszącego, zarówno jeśli idzie o właścicieli samochodów, jak i motocykli, a także pojazdów militarnych i specjalnych.
Dosłownie na naszych oczach powstaje i umacnia się w Polsce bardzo szlachetna forma sportu samochodowego. Owszem, rajdy i zloty mają swój ładunek emocji, które wynikają ze współzawodnictwa na trasie. Ale te imprezy przede wszystkim przynoszą radość i satysfakcję, jaką odczuwają posiadacze „historyków” dzięki temu, że ich pojazdy są perfekcyjnie odbudowane i utrzymane w godnym pozazdroszczenia stanie technicznym.
Jest jeszcze jedna ważna korzyść. Zloty i rajdy spod znaku retro są mobilną formą bardzo atrakcyjnej wystawy muzealnej, prezentującej szerokiej publiczności ciekawe zabytki techniki motoryzacyjnej.

Grzegorz Chmielewski