Sobiesław Zasada jest wielką legendą polskiego sportu samochodowego. Trzykrotnie był rajdowym mistrzem Europy (1966, 1967, 1971), również  trzykrotnie zdobył wicemistrzostwo (1968, 1969, 1972).

Wszystkie te osiągnięcia przypadają na czasy, kiedy mistrzostwa Europy były najważniejszym rajdowym serialem na świecie; mistrzostwa świata w tej dyscyplinie są rozgrywane dopiero od 1973 roku w kategorii producentów i od 1979 roku w klasyfikacjach kierowców i pilotów. Tak więc tytuły Sobiesława Zasady mają rzeczywistą wartość mistrzostw świata.

Zapomniane zakamarki

Literatura tematu bardzo skrupulatnie opisuje rajdowe starty i sukcesy Sobiesława Zasady. Ale w sportowej biografii Mistrza są też fragmenty zatarte przez nieubłagany upływ czasu.
Na liście wyników Sobiesława Zasady obok jego nazwiska można spotkać auta wielu marek – poczynając od BMW 320 oraz BMW 328 w pierwszych startach w roku 1952, a kończąc na Mitsubishi Lancer Evo III w ostatnim wielkim starcie w Rajdzie Safari w 1997 roku.
W tym wykazie marek samochodów zapisem niemal zupełnie zapomnianym jest Alfa Romeo Giulia 1600 TI. Sobiesław Zasada startował w tym aucie wraz z Longinem Bielakiem w austriackim 34. Rajdzie Alpenfahrt (23-25 maja 1963). To epizod na tyle zatarty w pamięci obu zawodników, że teraz trudno im odtworzyć szczegóły tamtej imprezy, a także osiągnięty w niej wynik (w internetowych zasobach rajdowych nie udało się niestety odnaleźć listy wyników z roku 1963). Longin Bielak, wciąż aktywny jako działacz (przewodzi Komisji Seniorów Automobilklubu Polski), urodzony 7 listopada 1926 (!)  nestor polskich automobilistów wspomina, że były to dla niego zawody wręcz szalone. „19 maja 1963 roku była meta 11. Rajdu Akropolis, w którym jechałem ze Stanisławem Stolarskim i w Morrisie Mini Cooper zajęliśmy 21. miejsce w generalce. Z Aten po krótkim odpoczynku pognałem w błyskawicznym tempie do Velden w Karyntii, gdzie była baza austriackiego rajdu. Tam dołączyłem do Sobka i nazajutrz wystartowaliśmy Alfą Romeo Giulia 1600 TI. To była bardzo trudna impreza po alpejskich dróżkach; które zajęliśmy miejsce – już nie pomnę, ale chyba byliśmy wtedy całkiem zadowoleni z wyniku”. Niestety, żadne zdjęcia naszej załogi z 34. Rajdu Alpenfahrt nie zachowały się…
Ciekawym epizodem (choć tak samo zapomnianym) był też udział Sobiesława Zasady w 3. rundzie  Wyścigowych Samochodowych Mistrzostw Polski na torze na lotnisku w Toruniu. To było 7 września 1975 roku, Zasada wystartował wtedy Polskim Fiatem 126p, ale napędzanym silnikiem Steyr-Puch o przeciwległym układzie cylindrów (boxer).
To był dość nietypowy samochód, warto bliżej przyjrzeć się temu startowi. W latach 1964-1966 Zasada jeździł Steyr-Puchami 650 TR (ewolucja Fiata 500 Nuova) jako fabryczny kierowca austriackiej firmy; właśnie w Steyr-Puchu zdobył w 1966 roku swe pierwsze mistrzostwo Europy. W latach 1973-1975 fabryka w Grazu produkowała też własną wersję Fiata 126 pod nazwą Steyr-Puch 126, do którego były montowane austriackie silniki boxer; w sumie to unikat, bowiem w Grazu powstało niewiele ponad 2 tysiące takich „maluchów”. Trzeba jednak wiedzieć, że Zasada jechał w Toruniu nie fabrycznym, seryjnym Steyr-Puchem 126, lecz Polskim Fiatem 126p z przeróbką, polegającą na samodzielnym zabudowaniu austriackiej jednostki napędowej do „malucha”, należącego do jednego z przyjaciół Zasady. W wyścigu wszechklas (rywalizując ze stawką mocarnych Alf Romeo czy Renault 12 Gordini) Zasada zajął wtedy w Toruniu 8. miejsce.

Zawsze gotowy, by popularyzować bezpieczeństwo drogowe 
i sport samochodowy; telefoniczny dyżur dla słuchaczy popularnego 
magazynu „Za kierownicą” (rok 1978, program III Polskiego Radia)
Fot. Michał Żbikowski

Państwo Zasadowie w Steyr-Puchu 650 
TR (XXVI Rajd Polski 1966)
Fot. Grzegorz Chmielewski

1978 – z Andrzejem Zembrzuskim w Mercedesie 
450 SLC na  liczącej 30 tys. km trasie maratonu 
Vuelta a la America del Sur
Fot. Archiwum Sobiesława Zasady

 

Inne oblicza mistrza

Zdobył sławę na wszystkich kontynentach, sięgał po zwycięstwa i po czołowe lokaty w imprezach tak egzotycznych i skrajnie trudnych, jak maratony Londyn-Sydney i Vuelta a la America del Sur, Rajdy Safari czy morderczy wyścig drogowy Gran Premio Standard w Argentynie. W czasach, gdy poziom polskiej motoryzacji był zawstydzająco niski, on był jedynym zawodnikiem z naszej części Europy, który przebojem wdarł się do światowej elity.
Jako ekonomista po krakowskiej Wyższej Szkole Handlowej potrafił zbudować mocną grupę biznesową, której jednym z ogniw jest sieć salonów i placówek serwisowych różnych marek samochodowych (m.in. Mercedes-Benz, Volkswagen, Audi, Jeep, Chrysler, Alfa Romeo, Subaru).
Oprócz sportowych i biznesowych talentów, Zasada jest też człowiekiem obdarzonym wybitnym zmysłem reporterskim i pasją edukacyjną, a przy tym bardzo sprawnie władającym piórem. Wydał wiele książek, które popularyzują sport samochodowy, a także edukują z zakresu bezpieczeństwa ruchu drogowego. Ukazały się one nie tylko w Polsce, ale także w tłumaczeniach na języki obce. Łączny ich nakład zbliża się do miliona! Tylko w 2019 roku wydał dwie książki – „Szerokiej drogi” oraz „Pędem przez sawannę. Polacy w Rajdach Safari”, a początek roku 2020 przyniósł nową edycję „Moich rajdów”.
Bez cienia wątpliwości jest wyjątkowo zasłużonym i utytułowanym zawodnikiem w dziejach polskiego automobilizmu. W najbardziej renomowanej krajowej imprezie, Rajdzie Polski, triumfował czterokrotnie (w tym trzykrotnie z małżonką Ewą jako pilotem), a na podium uplasował się aż dziesięć razy. Te wyśrubowane przezeń rekordy są wciąż niepobite.
W 1997 roku, gdy małżonkowie Zasadowie liczyli po 67 lat, zajęli drugie miejsce w klasyfikacji grupy N (auta produkcyjne) supertrudnego Rajdu Safari, wliczanego do mistrzostw świata. Jechali wtedy w Mitsubishi Lancerze Evo III.
I chociaż tamto Safari na dobrą sprawę zamyka rozdział wyczynowych startów, to jednak państwo Zasadowie nie zrezygnowali ze sportowych emocji i corocznie biorą udział w towarzyskich Rajdach Żubrów, organizowanych z myślą o rajdowych weteranach. Ostatnie „Żubry”, rozegrane w październiku 2019, zakończyły się ich kolejnym zwycięstwem. Nota bene to właśnie Sobiesław Zasada był w 1966 roku inspiratorem, a potem wieloletnim komandorem Rajdu Żubrów. To jedyne na świecie zawody dla oldboyów, w których obowiązują współczynniki, wynikające z wieku kierowców.

 

Trzeci tytuł mistrza Europy Sobiesław Zasada 
zdobył w roku 1971, jeżdżąc w BMW 2002 Ti
Fot. Archiwum Sobiesława Zasady

Sobiesław i Ewa Zasadowie (Morris Mini Cooper) na 
próbie szybkości górskiej Przełęcz Spalona (VI Rajd Dolnośląski 1962)
Fot. Archiwum Sobiesława Zasady

Wielkie zwycięstwo w morderczym wyścigu Gran Premio Standard 
(1967, Argentyna) za kierownicą Porsche 911 z pilotem Jerzym Dobrzańskim
Fot. Archiwum Sobiesława Zasady

Zawsze dbał, by jego rajdowy samochód wyróżniał się napisem 
POLAND (Ford Escort Twin Cam, 
maraton Londyn-Meksyk 1970, Marek Wachowski jako pilot)
Fot. Archiwum Sobiesława Zasady


Wrzesień 1975, Sobiesław Zasada na czele stawki
w unikatowym Polskim Fiacie 126p z silnikiem Steyr-Puch
Fot. Marek Kaczmarek/www.kwa-kwa.pl


W 1997 roku (gdy mieli po 67 lat!) małżonkowie 
zajęli drugie miejsce w klasyfikacji grupy N w 45. Rajdzie Safari
Fot. Grzegorz Chmielewski



Państwo Zasadowie wciąż triumfują (53. Rajd Zubrów, 2019)
Fot. Janek Żdżarski

Żeglarstwo – wielka pasja Mistrza
Fot. Archiwum Sobiesława Zasady

 

Dziewięćdziesiątka mistrza

Urodził się 27 stycznia 1930 w Dąbrowie Górniczej. Karierę sportową zaczął od tenisa stołowego, sprintów, rzutu oszczepem i skoku w dal (w latach 1949-1951 był w kadrze lekkoatletów). Od 1952 roku uprawia automobilizm, wygrał 150 rajdów. 11 razy zdobył mistrzostwo Polski. Był fabrycznym kierowcą Steyr-Puch, Porsche, BMW i Mercedes-Benz. Miał również indywidualne kontrakty z firmami Lancia, Rover, BMC Cooper, Ford. Pełnił funkcję konsultanta sportowego firmy Porsche. Był inicjatorem i liderem zespołu, który w czerwcu 1973 roku Polskim Fiatem 125p ustanowił trzy światowe rekordy prędkości (25 tys. km, 25 tys. mil i 50 tys. km).
Zasada jest autorem wielu książek, takich jak: „Samochód, rajd, przygoda”, „Szybkość bezpieczna”, „Moje rajdy”, „Uwagi i rady Sobiesława Zasady”, „Szybkość bezpieczna. Safari” oraz „Szerokiej drogi”, które miały liczne wydania nie tylko w Polsce, ale również w Bułgarii, na Węgrzech, Litwie, Łotwie. Od 2018 roku zasiada w Radzie Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Przewodniczy Polskiemu Stowarzyszeniu Motorowemu Doskonalenia Techniki i Bezpieczeństwa Jazdy.
Jest laureatem prestiżowych nagród za osiągnięcia biznesowe i sportowe. Przez Polski Związek Motorowy został uhonorowany tytułem najlepszego sportowca powojennego 50-lecia. Jego zainteresowania to m.in. historia, ekonomia, geografia.
Ma córkę i dwóch wnuków, a jeden z nich z powodzeniem udziela się w rajdach.
Mistrzowi Sobiesławowi Zasadzie na jego dziewięćdziesięciolecie składamy życzenia „ad multos annos”!

Grzegorz Chmielewski