W dziejach wyczynowego sportu nie brak postaci oryginalnych – czasem ekstrawaganckich indywidualistów, niekiedy skromniutkich amatorów, próbujących sięgać po sukcesy za niewielkie fundusze, zdobyte własną, ciężką pracą.

Najwybitniejszym entuzjastom zdarzają się sukcesy, ale w większości przypadków kończy się na osiągnięciu statusu postaci zasługującej na sympatię ze strony publiczności.

Brytyjski „Orzeł”, bobsleiści z Jamajki

Brytyjczyk Michael Thomas Edwards, znany jako Eddie „Orzeł” Edwards, to urodzony w 1963 roku czysty amator, z zawodu murarz-tynkarz. Własnym wysiłkiem i ogromnym samozaparciem został skoczkiem narciarskim, pierwszym w tej dyscyplinie reprezentantem Wielkiej Brytanii na Igrzyska Olimpijskie. Treningi łączył z ciężką pracą fizyczną, wiele wyjazdów na zawody wiązało się z sypianiem w przypadkowych pomieszczeniach w śpiworze na polowym łóżku i z jadaniem fast foodów. Został rekordzistą Wielkiej Brytanii – w 1990 roku skoczył 73,5 m na obiekcie w Szczyrbskim Jeziorze w Słowacji. Najczęściej zamykał wyniki poszczególnych konkursów, ale zyskał sympatię i szacunek narciarskich widzów na całym świecie.

Kibice lubią takie indywidualności i ta sympatia w szczególny sposób odnosi się do reprezentantów krajów egzotycznych, tropikalnych, rzadko zgłaszających się do zimowych olimpiad. Nie mają oni szans na medale, ale za to są z zaciekawieniem obserwowani przez kibiców. Popularnym przykładem stali się Jamajczycy, którzy w 1988 roku startowali w bobslejowej czwórce podczas Igrzysk Olimpijskich w Calgary. Na kanwie tej sportowej przygody powstał znany film fabularny. Historia powtórzyła się podczas igrzysk w roku 2022 w Pekinie; tam nabrała dodatkowych barw, bo Komitet Olimpijski Jamajki zgłosił kilka bobslejowych osad.

Wojciech Kołaczkowski w aucie Zbrojovka Z 18 jako zwycięzca w klasie sportowej do 1100 cm3 na trasie II Wyścigu Górskiego na Krzyżowej koło Krynicy (2 czerwca 1929). Fot. NAC/Ilustrowany Kurier Codzienny Źródło: ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego

Éric Moussambani Malonga (rocznik 1978, pseudonim „Węgorz”) to pływak z Gwinei Równikowej. Zyskał sławę (czy może antysławę?) podczas Igrzysk Olimpijskich w Sydney w roku 2000, gdy przepłynął 100 m stylem dowolnym w czasie dwukrotnie dłuższym od najszybszych rywali, gorszym również od rekordu świata na 200 m. Ten afrykański sportowiec przed olimpijskim startem nawet na oczy nie widział 50-metrowej pływalni, a w swym kraju trenował w hotelowym 20-metrowym baseniku. W 2020 „Węgorz” został trenerem kadry narodowej pływaków Gwinei Równikowej.

Podwójni specjaliści

Rozweseleni kilkoma pogodnymi przykładami, przyjrzyjmy się teraz prawdziwie wybitnym sportowcom, którym ze znakomitym skutkiem udało się połączyć uczestnictwo w odrębnych konkurencjach sportowych.

Ester Ledecká, urodzona w Pradze w 1995 roku czeska snowboardzistka i narciarka alpejska, to intrygujący przykład sportowca o wielostronnych możliwościach. Mistrzyni olimpijska w narciarstwie alpejskim i snowboardzie – pierwsza kobieta, która na jednych zimowych igrzyskach (Pjongczang, 2018) zdobyła złote medale w różnych dyscyplinach: snowboardowym slalomie równoległym i w supergigancie w narciarstwie alpejskim.

Można powiedzieć, że mimo oczywistych różnic są też między obiema dyscyplinami wyraźne podobieństwa: zima, śnieg, perfekcyjne poczucie równowagi, pozwalające z najwyższą precyzją kontrolować balans ciała podczas ewolucji.

Wojciech Kołaczkowski (2. miejsce w kl. II) przy Lancii Aprilia na trasie XI Międzynarodowego Rajdu Automobilklubu Polski (25 czerwca 1938). Fot. NAC/Ilustrowany Kurier Codzienny Źródło: ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego

Racja, zatem czas na przykład dyscyplin zupełnie odrębnych. Oto szejk Nasir Salih al-Atijja (rocznik 1970), katarski kierowca rajdowy, startujący i w rajdach płaskich, i w terenowych. Karierę rajdową zaczął w roku 1989. Pierwszymi sukcesami były rajdowe mistrzostwa Kataru (1990 i 1992–1995). Pięciokrotnie zdobył regionalne mistrzostwo Bliskiego Wschodu (2003 i 2005–2008), a w roku 2006 został mistrzem świata WRC w kategorii tzw. aut produkcyjnych. Z kolei w 2008 roku wywalczył Puchar Świata FIA w rajdach terenowych. Jest regularnym uczestnikiem Rajdu Dakaru, a najlepszy wynik uzyskał w roku 2011, kiedy zwyciężył.

Podczas Igrzysk Olimpijskich 2004 w Atenach był o krok od brązowego medalu w strzelaniu do rzutków (wersja skeet), ale przegrał decydującą rundę i zawody zakończył na 4. miejscu. Za to sukces odniósł na olimpiadzie w Londynie w roku 2012 – tam zdobył brązowy medal. Na sukcesy znalazł doskonałą metodę treningu. Nadzwyczaj zamożny katarski arystokrata tysiącami kilometrów „upala” po terenowych trasach, a do tego regularnie poluje (także z sokołem!).

Kołaczkowski (pierwszy z lewej) ze swą załogą obok Citroëna BL 11 przed startem do XII Międzynarodowego Rajdu Automobilklubu Polski (Warszawa, 10 czerwca 1939). Fot. NAC/Ilustrowany Kurier Codzienny Źródło: ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego

27-letni McRae Kimathi to nie ta klasa, co katarski szejk, ale też stał się on egzotycznym ozdobnikiem list startowych światowych rajdów rangi WRC. Jest synem Phineasa Kimathi, w latach 1993–2016 jednego z czołowych kierowców Kenii i całej Wschodniej Afryki. Miarą fascynacji rajdami stało się imię Kimathi juniora (czyli nazwisko sławnego klanu szkockich rajdowców McRae), który od 2016 roku zbiera doświadczenia w szutrowych imprezach w Kenii, Tanzanii i Rwandzie, a w sezonie 2022 przystąpił w barwach Kenya Airways do mistrzostw świata WRC w Fordzie Fiesta Rally3, przygotowanym przez polski oddział fabryki M-Sport. To dla afrykańskiego młodziana dopiero początek trudnej nauki – w Rajdzie Szwecji po raz pierwszy ujrzał śnieg (zawody ukończył na 4. miejscu w swej klasie), z Rajdu Chorwacji wycofał się z przyczyn technicznych w samej końcówce trasy, rozbił się też drugiego dnia Rajdu Portugalii, ale jest ponoć w pełni gotowy do kolejnych rund WRC 2022.

Polskie przykłady

Można też znaleźć przykłady na krajowym gruncie. Przejrzyjmy więc osiągnięcia polskich strzelców i odnajdźmy wśród nich również pewnego wyjątkowego automobilistę. A strzelców światowej klasy mieliśmy w Polsce wielu, zaczynając od Władysława Karasia (1893–1942), zdobywcy pierwszego medalu olimpijskiego w historii polskiego strzelectwa sportowego. Został brązowym medalistą IO Berlin 1936 w konkurencji kdw 30L. Był oficerem wywiadu Wojska Polskiego, wsławił się bohaterstwem podczas II wojny światowej (dywersja); był także kawalerem wielu odznaczeń, w tym Krzyża Srebrnego Orderu Virtuti Militari.

Do listy znamienitych strzelców dopiszmy Adama Smelczyńskiego (1930–2021), uczestnika aż sześciu olimpiad (1956, 1960, 1964, 1968, 1972, 1976), srebrnego medalistę w strzelaniu do rzutków (trap) z Melbourne (1956), dwukrotnego mistrza Europy (Madryt 1972, Brno 1976). Z kolei Józef Zapędzki (1929–2022) to dwukrotny mistrz olimpijski (Meksyk 1968, Monachium 1972, pistolet szybkostrzelny). I jeszcze Renata Mauer-Różańska, złota medalistka olimpiad w Atlancie 1996 (karabin pneumatyczny), w Sydney 2000 (karabin sportowy/trzy postawy) i do tego srebrna medalistka z Atlanty 1996 (także w karabinie sportowym/trzy postawy).

Kołaczkowski (z prawej) odbiera z rąk prezesa Automobilklubu Polski, wiceministra komunikacji Juliana Piaseckiego nagrodę za zwycięstwo w klasie aut najmniejszych (DKW Meisterklasse) w X Międzynarodowym Rajdzie AP o Grand Prix Polski (1937). Fot. NAC/Ilustrowany Kurier Codzienny Źródło: ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego

Teraz już pora na postać, która pięknie połączyła zasługi w sporcie samochodowym i strzelectwie, a dołożyła do tego osiągnięcia w dyscyplinach uprawianych amatorsko. Całym swym życiem zaświadczyła o swej dzielności i patriotyzmie. To Zbigniew Kołaczkowski (*16.04.1908, Moszenki koło Lublina +19.07.2001, Sarasota, USA).

Życiorys chwalebny

Potomek ziemiańskiej rodziny z Lubelszczyzny odbył w latach 1925–1929 studia agronomiczne w Wyższej Szkole Gospodarstwa Rolnego w Cieszynie; z tego okresu wzięły się jego związki z czechosłowacką fabryką samochodów marki Z (Zbrojovka Brno). Potem (1929–1930) przeszedł szkolenie na obserwatora w Szkole Podchorążych Rezerwy Lotnictwa w Dęblinie. Osiadł w rodzinnym majątku Pliszczyn koło Lublina, gdzie gospodarował przez rok. W 1931 roku wstąpił do Szkoły Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie; ukończył ją w roku 1933 jako podporucznik pilot.

Wszechstronny sportowiec – w roku 1928 rozpoczął latanie w Lubelskim Klubie Lotniczym, w 1929 startował w 8. Rajdzie Monte Carlo Zbrojovką 1100 (nie był sklasyfikowany z powodu przekroczenia limitu spóźnień, ale nagrodzono go specjalną plakietą jako najmłodszego do tamtej pory uczestnika RMC). W II Wyścigu Górskim na Krzyżówce koło Krynicy (02.06.1929 r.) dwoma różnymi, fabrycznie przygotowanymi autami Zbrojovka podwójnie wygrał kl. 1100 cm3 (i w kategorii wyścigowej, i w sportowej). W tym samym sezonie Zbrojovką 1000 brał udział w VIII Międzynarodowym Rajdzie Automobilklubu Polski. W Międzynarodowym Raidzie AP 1937 w DKW Meisterklasse zwyciężył w kl. do 1000 cm3, a w 1938 roku z Janem Ripperem i Włochem Renato Ghisalbą był w składzie zwycięskiego w punktacji klubowej zespołu Automobilklubu Polski. W 17. RMC (1938) ze Stefanem Pronaszką zajęli 79. miejsce (Lancia Aprilia). W roku 1939 Citroënem BL startował w XII Międzynarodowym Raidzie AP.

Był również członkiem kadry narodowej w strzelaniu do rzutków. Wedle niektórych źródeł (niestety dość rozproszonych i trudnych do miarodajnego zweryfikowania) z sukcesami uczestniczył w połowie lat 30. w międzynarodowych zawodach w Luhačovicach (Czechosłowacja), a w roku 1936 na olimpiadzie w Berlinie miał wywalczyć jedno z czołowych miejsc (choć wykluczony jest przypisywany mu w niektórych źródłach brązowy medal, bo ten przypadł w udziale wspomnianemu wcześniej Władysławowi Karasiowi). Niezależnie jednak od szans na potwierdzenie strzeleckich osiągnięć nie ulega wątpliwości, że kochał strzelectwo. Kołaczkowski doskonale grał też w tenisa, był zawołanym narciarzem i jeźdźcem konnym.

W 1933 roku, po promocji w Szkole Podchorążych, trafił do 13 Eskadry Obserwacyjnej, potem do 114 Eskadry Myśliwskiej w 1 Pułku Lotniczym w Warszawie. W roku 1934 ukończył wyższy kurs pilotażu myśliwskiego, a w 1937 został przeniesiony do Dęblina. Urlopowany w roku 1938, by kierować oficjalnym przedstawicielstwem Citroëna w Warszawie z wyłącznością na stolicę i woj. warszawskie. Do Dęblina wrócił po mobilizacji w końcu sierpnia 1939 roku. W kampanii wrześniowej nie zdążył walczyć, 19 września przekroczył granicę Rumunii, przedostał się przez Jugosławię i Grecję do Francji. Od marca 1940 roku dowódca grupy pilotów myśliwskich szkolonych w Afryce Północnej. Po kapitulacji Francji via Casablanca dotarł do Wielkiej Brytanii. Po szkoleniu myśliwskim trafił do sławnego 303 Dywizjonu Myśliwskiego im. Kościuszki. 17.06.1941 przyszedł pierwszy sukces – nad przylądkiem Gris Nez zestrzelił samolot Bf 109. Drugiego wroga zniszczył 02.07.1941 roku w rejonie Lille. Dzień po drugim zwycięstwie objął dowództwo eskadry, a 21.11.1941 roku całego 303 Dywizjonu Myśliwskiego im. Kościuszki. 13.03.1942 roku zestrzelił nad Hazebrouck Messerschmitta. Przeprowadził 249 lotów bojowych, zajmuje 72. pozycję na tzw. liście Bajana (3 zwycięstwa pewne, 1 prawdopodobne, 2 uszkodzenia).

Po wojnie zajął się w Wielkiej Brytanii handlem używanymi samochodami. W roku 1948 wyemigrował do USA i został w Nowym Jorku przedstawicielem handlowym i kierowcą fabrycznym firm Austin, BMC, Leyland, Jaguar. Działał w Instytucie Piłsudskiego w Londynie, Bratniej Pomocy Kombatantów i Stowarzyszeniu Lotników Polskich. W 1952 roku wziął udział w 15. Międzynarodowym Rajdzie Alp Marsylia-Cortina-Cannes, jednym z najtrudniejszych rajdów tamtej epoki. Wśród 87 załóg byli m.in.: słynni kierowcy F1 Stirling Moss i Mike Hawthorn, Ian Appleyard (rajdowy wicemistrz Europy 1953), Maurice Gatsonides (triumfator RMC 1953). Załoga Wojciech Kołaczkowski/Wanda Kołaczkowska (USA, Sunbeam Talbot MKII) uplasowała się w tym doborowym towarzystwie na 21. miejscu w klasyfikacji generalnej.

Zmarł na Florydzie. Prochy wielkiego polskiego bohatera i sportowca spoczęły 06.09.2001 roku na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach (kwatera żołnierzy polskich sił zbrojnych na Zachodzie 1939–1945). Kołaczkowski to m.in. kawaler Krzyża Srebrnego Orderu Wojennego Virtuti Militari, czterokrotnie odznaczony Krzyżem Walecznych oraz brytyjskim Medalem Sił Powietrznych i Królewskim Norweskim Orderem Św. Olava.

Na koniec…

Niniejszy artykuł na pierwszy rzut oka może wydawać się nieco chaotyczny, gdyż nie tylko ukazuje przykłady znanych postaci z wielu różnych dyscyplin sportowych (m.in. sporty zimowe, pływanie, strzelectwo, automobilizm), ale także opowiada o wielkich wojennych zasługach. Autor ufa jednak, że przykłady z różnych szuflad ułożyły się w pewną spójną całość, ukazującą piękne i szlachetne barwy sportu.

Z tą intencją dedykuję ten artykuł Panu drowi hab. n. med. Andrzejowi Wygodzie, zastępcy kierownika I Kliniki Radioterapii i Chemioterapii Narodowego Instytutu Onkologii w Gliwicach, wspaniałemu lekarzowi i wielkiemu entuzjaście strzelectwa sportowego, aktywnemu uczestnikowi zawodów w tej dyscyplinie, czerpiącemu ze swej pasji satysfakcję i odprężenie.

Grzegorz Chmielewski