Współczesne samochody są na tyle skomplikowane, że z uwagi na koszty robocizny nie opłaca się naprawiać zużytych elementów eksploatacyjnych, lecz raczej w całości wymieniać je na nowe. Trudno też bez specjalnego oprzyrządowania dokonać diagnostyki uszkodzonych elementów, choć niekoniecznie naprawy wykonywać trzeba w serwisach autoryzowanych.

W każdym samochodzie jest co najmniej kilka różnego rodzaju pomp, które mają usprawniać transport płynnych substancji, w jakie auto zostało fabrycznie wyposażone, do poszczególnych elementów samochodu – od pompki płynu w układzie spryskiwacza do pompy wtryskowej z ogromną dokładnością dozującej ilość paliwa podawanego do cylindrów. A przecież nie zawsze tak było. W początkach motoryzacji paliwo pod własnym ciężarem spływało ze zbiornika położonego nad silnikiem do gaźnika, od którego regulacji zależał skład mieszanki paliwowo-powietrznej trafiającej do cylindrów.

Dość wspomnieć, że taki system zasilania stosowano zwłaszcza w samochodach wywodzących się w prostej linii od niemieckich DKW z silnikami dwusuwowymi, czyli we wschodnioniemieckich markach IFA, potem P-70 i Trabantach, ale także w naszej Syrenie. Ze względów bezpieczeństwa (w przypadku zderzenia paliwo ze zbiornika umieszczonego z przodu samochodu tuż nad silnikiem mogło spowodować pożar) zbiorniki paliwa zaczęto umieszczać z dala od silnika, za tylnymi siedzeniami czy pod podłogą bagażnika. W samochodach z silnikami z tyłu, a takich modeli było sporo w latach 60. i 70. XX wieku, zbiornik paliwa znajdował się zwykle w dolnej części przestrzeni bagażowej w przedniej części auta. I właśnie po to, by przetransportować paliwo ze zbiornika do gaźnika, czy w późniejszych czasach do instalacji wtryskowej, konieczne stało się montowanie w układzie zasilania pomp paliwa umieszczonych poza zbiornikiem, a z czasem w jego wnętrzu.

Pompa paliwa zrazu była dość prostym urządzeniem, czego dowodem był Fiat 126p. Kiedy pompa uległa awarii (najczęściej była to nieszczelność membrany), należało ją zdemontować, wyczyścić i założyć nową membranę. W czasie zagranicznych podróży Maluchem zawsze miałem w zestawie części zapasową pompę paliwa. Wszak jej wymiana była prosta, a bez sprawnej pompy nie dało się jechać. Z czasem jednak pompy trafiły do wnętrza zbiornika paliwa i zaczęły być napędzane elektrycznie. Wymiana też jest możliwa, ale raczej nie na przydrożnym parkingu. Choć warto wiedzieć, że awaria pompy paliwa najczęściej związana jest z mechanicznym uszkodzeniem przez zanieczyszczenia ze zbiornika. Chodzi najczęściej o drobiny lakieru z wnętrza czy wodę powstałą ze skropleń na ścianach zbiornika. To ostatnie jest przypadłością tych, którzy nigdy albo rzadko tankują do pełna. Ciekawe, że awarie pompy paliwa zdarzają się najczęściej w samochodach sprowadzonych z Niemiec, i to tych, którymi „samotna emerytka jeździła tylko raz w tygodniu do kościoła” albo „lekarz jeździł do pacjentów tylko na terenie swojej gminy. Te określenia mają świadczyć o zadziwiająco niskich przebiegach takich aut. Potem okazuje się, że pojazd eksploatowany był nad wyraz intensywnie, często jako taksówka lub w rękach przedstawiciela handlowego przemierzającego w poprzek całą Republikę Federalną Niemiec.

W razie awarii pompy paliwa we współczesnym samochodzie nie pozostaje nic innego, jak laweta zmierzająca w kierunku warsztatu naprawczego. Na szczęście wybór wszelkiego rodzaju pomp do wszystkich spotykanych obecnie modeli samochodów jest duży. Po to jednak, by odwlec jak najdłużej moment wjazdu na lawetę z powodu awarii pompy, warto zwracać uwagę, na jakiej stacji benzynowej tankujemy benzynę czy olej napędowy i raczej zawsze tankować „pod korek”.


Szeroka oferta pomp paliwa i innych części zamiennych dla motoryzacji dostępna jest w katalogu marki Starline. Więcej informacji o aktualnej ofercie można znaleźć na stronie: www.elitpolska.pl/oferta/starline


Wojciech Machnicki