Układy kierownicze samochodów mają zapewniać liniowy kierunek jazdy, a także umożliwić zmianę toru jazdy – zgodnie z wolą kierującego pojazdem. Pierwsze układy kierownicze zostały przeniesione do aut wprost z pojazdów konnych. Wał kierowniczy ustawiony był pionowo, a na jego końcu znajdowało się koło kierownicze (niekiedy dźwignia), którego skręt umożliwiał ustawienie kół nie tylko do jazdy na wprost.

Niekiedy owa kierownica wyposażona była w manetkę do zmniejszania lub zwiększania otwarcia przepustnicy w gaźniku, bo na nierównych drogach przełomu XIX i XX wieku trudno było sterować precyzyjnie nożnym pedałem gazu. Przez taką manetkę na kierownicy poniósł śmierć Eliott hr. Zborowski podczas wyścigu górskiego z Nicei na przełęcz La Turbie w Alpach, kiedy złota spinka mankietu koszuli zablokowała manetkę i jego Mercedes z dużą prędkością uderzył w skałę, przewracając się na bok. Z roku na rok zwiększała się średnica koła kierownicy w samochodach osobowych, by łatwiej można było skręcać przednimi kołami. Ponieważ do obracania kierownicy potrzeba było sporej siły, właściciele samochodów wynajmowali szoferów.
Te kłopoty skończyły się z początkiem lat 20. XX wieku. Inżynier Francis Wright z amerykańskiej firmy Pierce-Arrow, zajmującej się budową rowerów i produkcją artykułów gospodarstwa domowego, wymyślił wspomaganie kierownicy samochodowej. Pomysł ten opatentował w 1926 roku. Firma przymierzała się do produkcji luksusowych samochodów, stanowiących konkurencję dla marek Cadillac oraz Lincoln, i chciano, by za kierownicami tych aut mogły zasiadać także kobiety, mające mniej siły niż mężczyźni. Było to wspomaganie hydrauliczne z wszelkimi wadami tego typu rozwiązania (jak rozszczelnianie przewodów, wycieki płynu hydraulicznego itp.) i na tyle drogie w produkcji oraz serwisowaniu, że stosowano je tylko w autach luksusowych. Do seryjnej produkcji wspomaganie hydrauliczne trafiło na początku lat 50. XX wieku za sprawą firmy Chrysler, w modelach linii Imperial.

Dzisiaj większość samochodów sprzedawanych na świecie ma wspomaganie kierownicy, tyle że nie hydrauliczne, lecz elektryczne. Wymyślono je także w Stanach Zjednoczonych, i to na długo przed wspomaganiem hydraulicznym. Zrobił to w 1903 roku Robert Twyford z myślą o ciężarówkach. Jednak takie rozwiązanie opatentowano (oczywiście w USA) dopiero w 1981 roku, a seryjnie zostało ono zastosowane przez firmy Toyota i Honda w 1988 roku. Okazało się, że wspomaganie elektryczne nie tylko nie zwiększa zużycia paliwa, ale pozwala również zaoszczędzić ok. 5% benzyny podczas eksploatacji. Dzisiaj wspomagania kierownicy nie mają tylko najtańsze i małe samochody, z reguły niszowych marek.

Obecnie, kiedy elektronika dominuje na pokładach większości aut, nieustannie wprowadzane są coraz liczniejsze innowacje wspomagania kierownicy. W układach ze stałym przełożeniem wynosi ono 1:18, co oznacza, że obrót koła kierownicy o 18 stopni powoduje skręt kół o 1 stopień. Ale, jak wyliczyli specjaliści, podczas parkowania potrzebne jest przełożenie 1:10, a podczas jazdy z prędkością 100 km/h przełożenie rzędu 1:25. Dzięki elektronice udało się rozwiązać ten problem, stosując w drogich samochodach specjalne czujniki analizujące siłę przyłożoną przez kierującego do kierownicy oraz kąt skrętu kół.

Wojciech Machnicki


Szeroka oferta elementów układu kierowniczego i innych części zamiennych dla motoryzacji dostępna jest w katalogu marki Starline.
Więcej informacji o aktualnej ofercie można znaleźć na stronie: www.elitpolska.pl/oferta/starline